W 2012 roku w całej Małopolsce od szczepienia dzieci odstąpiło 1428 osób. Rok później liczba ta wzrosła do 1790. W ubiegłym roku w całym województwie nie zostało zaszczepionych 1948 dzieci. - Mamy takich rodziców coraz więcej. Są to osoby "uchylające się od obowiązkowych szczepień ochronnych". Status takiej osoby nadaje lekarz podstawowej opieki zdrowotnej - tłumaczy Elżbieta Kuras, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
Fot. public-domain-image.com
Z raportu opracowanego przez pracowników WSSE w Krakowie wynika, że najczęstszym powodem rezygnacji ze szczepień jest wpływ ruchów antyszczepionkowych. - Jest to jednak także odrębność kulturowa, religijna lub etniczna, NOP (niepożądany odczyn poszczepienny), który wcześniej wystąpił u kogoś z rodziny, wpływ środowisk propagujących medycynę alternatywną - wylicza Kuras.
Sporo osób, które rezygnują z zaszczepienia dzieci, tłumaczy, że program obowiązkowych szczepień "to spisek koncernów farmaceutycznych", które na szczepionkach zarabiają ogromne pieniądze. Są i tacy, co dzieci chcą wychowywać "ekologicznie", czyli w zgodzie z naturą. Szczepienie to dla nich zbyt duże obciążenie małego organizmu "chemią".
- To igranie z życiem dzieci. Błonica czy krztusiec u noworodka może spowodować nawet zgon. Nie ma więc co ryzykować - mówi Andrzej Zych, pediatra z bocheńskiego szpitala powiatowego. - Ponadto obecność w środowisku dużej liczby dzieci nieszczepionych stwarza niebezpieczeństwo zachorowań dla innych osób, w tym dzieci, które ze względu na przeciwwskazania nie mogą być poddane szczepieniom ochronnym (odporność środowiskowa) - dodaje rzeczniczka WSSE w Krakowie.