90% dwunastolatków w Małopolsce ma próchnicę. W innych województwach średnia wynosi 86 procent. Spośród krajów Unii Europejskiej gorzej jest tylko na Łotwie – pisze "Dziennik Polski".
Co gorsza, badania prowadzone pod kierunkiem prof. Marii Wierzbickiej wykazały także, że próchnicę ma co trzeci trzylatek. Konsultant ds. stomatologii dziecięcej w Małopolsce dr Iwona Sanak wini za ten stan rodziców: "Dzieciom należy szczotkować zęby od najmłodszych lat. Tymczasem wielu rodziców uważa, że mleczakami nie warto się przejmować, bo i tak wypadną".
Kolejne czynniki odpowiedzialne za zły stan zębów polskich dzieci to spożywanie w dużych ilościach słodyczy oraz słodzonych napojów, a także zbyt rzadkie wizyty u dentysty i niechęć rodziców wobec działań profilaktycznych, jak lakowanie zębów czy pokrywanie ich lakierem fluorowym. Lekarze ubolewają, że w szkołach – ze względu na wygórowane normy NFZ – nie funkcjonują już gabinety dentystyczne.
Sytuację dodatkowo pogarsza brak specjalistów od stomatologii dziecięcej: do specjalizacji zniechęca poziom wyceny świadczeń przez NFZ. "Za pół godziny ciężkiej pracy z maluchami pedodonta otrzymuje z NFZ 14 zł." – mówi dr. Sanak. Rodzice są więc zmuszeni do płatnych wizyt prywatnych. Skutek: monitoring prowadzony w całej Polsce wykazał, że dostęp do usług stomatologicznych ma dziś tylko 28,2% dzieci i młodzieży.
Dentyści przypominają, że nieleczona próchnica może być przyczyną groźnych powikłań, prowadzących do stanów zapalnych zatok, chorób serca i nerek.