No i marzymy w okresie letnim o cudownej odmianie, jaką są wakacje poza miejscem zamieszkania. Kochając swój dom, pragniemy troszkę za nim zatęsknić. Co zrobić, kiedy z różnych względów nie mamy szans wyjechać. Trzeba uruchomić wyobraźnię. Jak w filmie, w którym mały chłopiec zbudował w swoim domu wymarzone miejsce do podróżowania, miasto magiczne, ale i realne. Jeśli życie nas zmusza do pozostania w domu, zostańmy kreatorami marzeń.
Uruchomić możemy nasz wirtualny, wakacyjny świat, nie wychodząc z pokoju, no bo przecież czasami musimy pokonywać chorobę, stałą niedyspozycję naszego ciała, zapewnić opiekę komuś bliskiemu i czas letni zamyka się w pomieszczeniu. Najważniejsze, aby ulepszyć scenariusz filmu i do wspólnej zabawy mieć towarzystwo.
Jeśli jesteśmy towarzystwem dla małych dzieci, nie zasypujmy ich niezliczoną ilością zabawek edukacyjnych, lecz wymyślmy plan dnia, w którym przeczytamy wspólnie książeczkę, wybraną bądź zaakceptowaną przez odbiorcę, wymyślmy grę, np. planszową. Może uda nam się z dzieckiem w wieku, w którym prowadzi ono z nami konwersację (od 2,5 roku wzwyż), napisać wspólnie historyjkę o równolatku, który wyrusza na wymarzone wakacje. My opiekunowie tylko podążamy będąc sekretarzami naszych dzieci za ich wyobraźnią. Starajmy się jak najmniej ingerować w treść możemy jednak podpowiadać, sugerować trudne rozwiązania. Kiedy książeczka jest napisana, trzeba ją zilustrować i oprawić. My stajemy się dostarczycielami materiału do pracy i pierwszymi odbiorcami. Podobnie postępujemy z przygotowaniem gier, teatrzyków, nagrywaniem występów czy innych kreatywnych rozwiązań wakacyjnej, domowej czy szpitalnej podróży. Efektem wspólnej pracy trzeba się podzielić. Zaprośmy inne osoby, te, które dziecko wybierze i w takiej liczbie, aby zachować komfort fizyczny i psychiczny naszego marzyciela.
Podróżując wirtualnie z dzieckiem, odkryjemy krainę jego wyobraźni, pragnienia, radość z bycia z drugim człowiekiem i umiejętność współdziałania. Ze starszym dzieckiem, które zaczyna swoje nastoletnie życie zagrajmy w grę, np. „Czym można zaskoczyć?”, „Co jest tajemnicą?”, „Jak można zaszaleć” itp. Prośba do dorosłych: nie oceniajmy nastolatków, przyjmijmy konwencję umowności, zabawy i nie wpadajmy w popłoch, przecież mamy do czynienia z marzeniami, z cudowną krainą wyobrażeń. W wakacyjnym podróżowaniu możemy my dorośli ulec czarowi wyborów naszych dzieci. To ich ulubiona muzyka może się stać inspiracją naszych działań czy wyborów, a w ich lekturze odnajdziemy młodzieńcze fascynacje. Nasze utajone wewnętrzne dziecko, spuszczone ze smyczy z radością podąży za inspiracją marzącego nastolatka.
Wakacje to przecież czas szalony, szczególnie w wyobraźni. Udanych kreacji lipcowo-sierpniowych!
Wskazówki
- Pozwólmy dzieciom i sobie pomarzyć, niech przestrzeń nas nie ogranicza.
- Ofiarujmy swój czas i wyobraźnię naszym pociechom.
- Zamiast edukacji w formie zabawek, pouczeń, idźmy za pomysłami dzieci.
- Cieszmy się, że możemy być razem bez względu na trud z tego wynikający.
- Radość to nasz przewodnik.