Pytanie nadesłane do redakcji
Jak ubierać dziecko do chusty?
Odpowiedziały
lek. med. Katarzyna Jamruszkiewicz
Zakład Medycyny Rodzinnej, Szpital Uniwersytecki, Kraków
Katarzyna Kramek
Doradca Noszenia ClauWi®
www.noszaki.pl
Katarzyna Jamruszkiewicz: Ubranie dziecka do chusty należy dopasować do temperatury otoczenia, w jakim będziemy przebywać. Należy pamiętać, że chusta stanowi dodatkową warstwę, a czasem nawet trzy warstwy w zależności od wiązania i jej rodzaju (chusty elastyczne). Trzeba to uwzględnić ubierając dziecko. Zarówno przegrzanie, jak i wyziębienie są niekorzystne dla najmłodszych. Maluchy, bardziej niż dorośli, wrażliwe są na skrajne temperatury, gdyż ich zdolność do termoregulacji jest ograniczona. Należy obserwować dziecko, jeśli malec zadowolony uśnie w chuście, zapewne ma komfort cieplny. Najlepiej dotknąć karku dziecka, powinien być on ciepły. Jeśli jest gorący, spocony – dziecko ubrane jest za grubo, jeśli chłodny – zbyt cienko. Nie należy kierować się sprawdzaniem temperatury na rączkach i nóżkach, gdyż dzieci mają słabsze krążenie i mogą mieć chłodniejsze (ale nie zimne!) kończyny.
Ubranka, które nosi dziecko powinny być uszyte z naturalnych, najlepiej bawełnianych materiałów oraz wygodne, tak by nic nie uwierało. Jest to szczególnie ważne podczas noszenia w chuście, gdzie dziecko ściśle przylega do noszącego i elementy stroju, które nie wywołują poza chustą dyskomfortu (np. guzik, kokardka) mogą być niewygodne dla dziecka.
W przypadku wątpliwości co do warunków pogodowych i adekwatnego do nich stroju polecam wyjść z lżej ubranym dzieckiem i w razie wrażenia chłodu ubrać na siebie i zawiązane w chustę dziecko dodatkową warstwę (np. większą niż standardowo nosimy kurtkę lub specjalną odzież „dla dwojga” przeznaczoną do noszenia dziecka w chuście czy nosidle). Jeśli wyjmujemy malucha podczas spaceru z chusty, można wziąć mu coś do ubrania. Nie należy wyciągać z chusty spoconego malucha w chłodne dni. Lepiej w takiej sytuacji wrócić do domu i na kolejny spacer ubrać go lżej.
Należy chronić główkę i szyję dziecka od zimna i słońca, a odsłoniętą skórę smarować odpowiednio dobranymi do warunków atmosferycznych kremami (filtr UV, ochrona przed mrozem). Przy niskich temperaturach powinno się szczególnie uważać na dłonie, stpy i uszy wyjątkowo narażone na odmrożenia.
Katarzyna Kramek: Generalnie, tak samo jak w każdej innej sytuacji, dziecko noszone w chuście ubieramy odpowiednio do warunków atmosferycznych. Warto zwrócić jednak uwagę na kilka kwestii specyficznych dla dziecka w chuście:
Uwagi ogólne:
- Zwracamy uwagę na główę malucha – czapeczka chroni przed zimnem, ale również przed nadmiernym słońcem.
- Jeśli dziecko jest ubrane w pajacyk albo śpiochy, nie powinny być one ściśle dopasowane. W trakcie wiązania chusty nogawki nieco się podnoszą, dlatego zwróćmy uwagę, czy nie uciskają na palce u stóp (nawet lekki ucisk jest niedopuszczalny). Łatwym rozwiązaniem jest ubieranie dziecka w spodenki i skarpetki bądź wybieranie pajacyków i śpiochów o większym rozmiarze.
- Zadbajmy, aby dekolt naszej bluzki nie był ozdobiony cekinami, guzikami itp., które mogłyby uniemożliwiać wygodne ułożenie główki na naszej klatce piersiowej.
Lato:
- Chusta jest warstwą materiału i traktujemy ją jak warstwę ubrania (nieobejmującą nóżek i głowy);
- Uważajmy, aby nie przegrzewać dziecka – temperaturę sprawdzamy na karku malucha;
- Warto zwrócić uwagę na ochronę przeciwsłoneczną – w pierwszym roku życia dziecko nie powinno mieć odsłoniętych części ciała, ze względu na słabo rozwiniętą pigmentację i bardzo cienką skórę. Jest wskazane, aby nawet w upały dziecko miało na sobie lekkie, przewiewne ubranie, jednak osłaniające jego skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.
Zima:
W chłodniejszych porach roku powinniśmy nosić nasze dziecko pod okryciem wierzchnim (kurtką/polarem/itd.), ponieważ:
- spełniamy wtedy rolę „grzejnika”, dziecko noszone na kurtce jest odizolowane od ciepła rodzica;
- mamy lepsze wyczucie, czy dziecku jest ciepło;
- dobre dociągnięcie chusty na naszej kurtce i kombinezonie/kurtce dziecka jest bardzo trudne, a czasem wręcz niemożliwe, co może spowodować, że dziecko nie będzie zawiązane właściwie.